Forum forum życia rodzinnego Strona Główna forum życia rodzinnego
Chrześcijańskie spojrzenie na rodzinę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Wpływ zwierząt na wychowanie dzieci
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum życia rodzinnego Strona Główna -> Nasze radości troski i kłopoty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dominik
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 13:34, 01 Sty 2006    Temat postu: Wpływ zwierząt na wychowanie dzieci

Chciałbym tu poruszyć dość nietypową sprawę.
Jednym z problemów Rodzin - szczególnie tych w których wychowuje się jedno lub dwoje dzieci - jest utrzymanie właściwych relacji pomiędzy nimi i innymi członkami Rodziny.
Dziecko wychowuje się praktycznie od momentu narodzenia - do trzeciego max. piątego roku życia.
W rodzinie wielodzietnej relacji dziecko uczy się "samoistnie" - uczy się bowiem opieki nad młodszym bratem/siostrą lub podporządkowania działania na rzecz "wspólnego celu" oraz opieki nad innymi i właściwych relacji w rodzinie.

Jeżeli w Rodzinie nie planuje się więcej niż jedno - dwoje dzieci powstaje pewnego rodzaju "pustka" którą trudno zapełnić - Rodzice bowiem robią wszystko by zapewnić dobrobyt jednemu/dwojgu dzieci.
Dziecko wychowywane w takiej rodzinie często nie zna z własnego doświadczenia właściwych relacji "przełożony/podwładny" - co bywa szalenie przykre po latach - szczególnie w momencie podjęcia pracy.
Jak zatem wypełnić tą "lukę" :coo:
Ja chciałbym zaproponować przygarniecie "zwierzaka" - takiego na jakiego nas stać i jakiemu jesteśmy w stanie zapewnić właściwe warunki do zamieszkania z nami.
Wartościowymi zwierzakami jest tu głównie pies czy kot - jednak obowiązek np. utrzymania akwarium czy zapewnienia utrzymania śwince morskiej jest również kształcącym doświadczeniem dla dziecka.
Podkreślam - to dziecko winno być odpowiedzialne za "utrzymanie" zwierzaka - pod naszą kontrolą.
Spośród zwierząt jako "narzędzia wychowawczego" - szczególnie cenię sobie koty - ze względy na ich szalenie niezależny charakter.
Kot potrafi się "odwdzięczyć" za wszystko, co go spotka - nieważne dobre czy złe. Z kota również nie można zrobić "niewolnika" - jak np. z psa.
Kot potrzebuje jednak "wybiegu" - i to całkiem sporego (anektuje teren czasem nawet kilku hektarów - aż do ok. ~~3 km kw.)
Osobom bez doświadczenia w obejściu ze zwierzakami (niezależnie od tego, jakie na jakie się zdecydujemy) - przed przyjęciem po dach zwierzęcia radzę zastanowić się - i zapoznać z wiedzą teoretyczną na temat tych zwierząt.
Proszę również nie zapominać o tym, że raz przyjęty pod dach zwierzak ma być naszym domownikiem i niemalże "członkiem rodziny" do końca swojego życia. Tylko wtedy będzie mieć to pozytywne znaczenie kształcące dla charakteru dziecka gdy dziecko zrozumie, iż przyjaźnią się nie "frymarczy".
Ma być naszym przyjacielem na dobre i na złe - niezależnie od tego jakie i ile radości i kłopotów ze sobą niesie - zupełnie jak w życiu, Małżeństwie i Rodzinie ... oczko II
Dlatego też radzę dobrze zastanowić się przed wyborem i przyjęciem zwierzaka pod dach nad naszymi możliwościami oraz nad jego "charakterem" - tu radzę poprosić fachowca o opinię.
Fachowcowi zaś należałoby podać w miarę dokładne sprecyzowanie naszych oczekiwań wobec zwierzaka - po to, by zakup był przemyślaną decyzją.
Dobrą radę można uzyskać kupując zwierzę w schronisku dla zwierząt - lub prosząc o radę weterynarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nicol@
Junior Admin
Junior Admin



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sląsk

PostWysłany: Sob 13:49, 29 Lip 2006    Temat postu:

Zgadzam sie z twierdzeniem, że zwierzak domowy, jak kot, pies, czy inny ma ogromny wpływ na wychowanie dziecka, a juz szczególnie jedynaka.
Dziecko uczy sie obowiązkowości wyprowadzając, karmiąc i pielegnując zwierzę.
Dba o jego byt, bo to jego członek rodziny.
Kiedy mój synek dostał na urodziny żółwia nauczył się tych rzeczy, o których powyżej.

Zdarza mu się czasem "urlop" od zwierzaka, ale to są wakacje, czy ferie zimowe. I wtedy prosi nas - rodziców o zadbanie o ulubionego stworka.
Z początku nas prosił o wiele rad, a my oczywiście mu je dawaliśmy. Niczego sie od razu nie potrafi zrobić doskonale.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dominik
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 7:39, 30 Lip 2006    Temat postu:

Oczywiście - jak najbardziej zgodzę się z Tobą, Nicolu miły
W rodzinach wielodzietnych dzieci nawzajem uczą się odpowiedzialności i zasad wzajemnego współżycia w społeczeństwie - bardzo często opiekując się jedno drugim.
Przekazanie opieki nad zwierzakiem dziecku również wyrabia u dziecka w pewnym stopniu systematycznośc i odpowiedzialność nad istotą słabszą którą należy się zaopiekować.
Osobiście uważam, iż relacje z osobami dorosłymi i realne wcielanie w życie rad i zaleceń rodziców co do opieki nad zwierzakiem to również "szkoła" podporzadkowania się i nauka wzajemnych relacji, które przydadzą się w dorosłym życiu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nicol@
Junior Admin
Junior Admin



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sląsk

PostWysłany: Nie 16:22, 30 Lip 2006    Temat postu:

W rozmowach z ludźmi na temat posiadania zwierząt w domu przważaja opinie, aby dziecko miało ten bliski kontakt ze zwierzakiem (ja to mówię z sympatii do zwierząt). To nie tylko nauka systematyczności, obowiązkowości, ale i rodzenie sie uczuć miłości do zwierząt, co w późniejszych fazach życia przejawia się miłością do ludzi. To może śmieszne, nie śmiej się, ale tak uważam, że ten człowiek, który kocha zwierzęta jest wrażliwy na krzywdę i smutek zwierzęcia i drugiego człowieka. Uczy się pomagać w chwilach choroby drugiego.

Wierzysz, Dominiku, że kiedy nasz żółwik spadł z 3-go piętra, ogarnęła dom panika, wszyscy stanęliśmy na baczność, telefon do weterynarza, oczywiście bój o słuchawkę, kto ma dzwonić - wszyscy chcieli naraz!
Synek na spokojnie sam załatwił, porozmawiał z lekarzem, obandażował żółwia taśmą tzw. skoczem (nie wiem, czy tak się pisze) i opiekował się nim bardzo intensywnie przez 2 tygodnie. Dopatrywał, czy żyje, bo mógł mieć połamane narządy wewnętrzne. I obserwacja, bo żółwie niestety operowane nie mogą być.
Wszystko poszło dobrze, przeżył, a my z synkiem na czele byliśmy szczęśliwi, że udało uratować się nasze stworzonko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mskrzat
Moderator
Moderator



Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:58, 01 Sie 2006    Temat postu:

Chwila, chwila.Wszedłem w ten temat i się pogubiłem  Rozmowa tu jest o wpływie zwierząt domowych na wychowanie dzieci czy hodowanie w domu konie by wpływały na wychowanie dzieci, czy hipoterapia która wpływa na zdrowie dzieci?. Przepraszam,że jeśli to, co napisałem uraziło kogoś nie miałem tego zamiaru zrobić. Proponuje oddzielić temat wpływ zwierząt na wychowanie dzieci od hippoterapi, bo wydaję mi się ze w tym przypadku to są dwie odmienne rzeczy. Napisałbym coś na temat wpływu zwierząt domowych na wychowanie dzieci, ale bym tu temat rozwalił, na hippoterepi nie znam się wiec nie wiele, co mogę napisać. Pozdrawiam

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mskrzat
Moderator
Moderator



Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:29, 01 Sie 2006    Temat postu:

Dobrze powiedziałeś, ale w postach gdzie zaczął się temat konie używany jest słowo hippoterapia a nie hippodydaktyka, więc wiedze pomieszanie, proponuje oddzielić te dwa tematy jeden może się nazywać tak jak jest a drugie z hippoterapia może brzmieć hippoterapia jako profilaktyka zdrowia. Ale to propozycja po przeczytaniu tutejszych postów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mskrzat
Moderator
Moderator



Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:26, 01 Sie 2006    Temat postu:

Dziękuję Nicol

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nicol@
Junior Admin
Junior Admin



Dołączył: 09 Lip 2006
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Sląsk

PostWysłany: Śro 10:43, 02 Sie 2006    Temat postu:

Mskrzat, daję ci pole do popisu, ciekawość moje nie ma granic. Zapraszam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mskrzat
Moderator
Moderator



Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:51, 02 Sie 2006    Temat postu:

Piszecie i wpływie zwierzęcia domowego na wychowanie dzieci. Tka dużo daje dziecko uczy się przy takim zwierzęciu togo, o czym piszecie jednak myślę, że dzieci w domu powinno być wiele i dziecku dużo daje kontakt z drugim człowiekiem tym przepadku z bratem czy siostra. Dlaczego tak zapytacie? Żeby dziecko mogło widzieć człowieka i znać jego godność, przypomina mi się teraz to, co usłyszałem, kiedy prezydent podpisał dopuszczalność aborcje jako legalną chwile wcześniej podpisywał ustawę o ochronie zwierzątek futerkowych, dziwne to dla mnie. Nie wykluczam w tym względzie unikanie zwierząt w domu, ale nie widziałbym zastępowanie dziecku drugiego człowieka psem, kotem lub innym udomowionym zwierzątkiem. Tak chwilami patrząc na zachowanie zwierząt widzimy w nich ludzkie cechy jak smutek złość obrażanie się współczucie jest to poniekąd zadziwiające i piękne i też dziękuje Bogu za to, że tak uczynił. Oprócz tych pozytywnych cech zwierząt słyszy się o złej stronę zwierząt kroje niby udomowione stają się nie bezpieczne np. pogryzienie dziecka przez psa w domu, który rzucił się bez powodu, pogryzienie przez kota dziecka. Dlaczego robią to te zwierzęta dziecka nie wiem przecież też zostały wychowywane przez matki i czyżby nie miały wychowania we krwi? Zwierzęta są piękne, ale zarazem tajemnicze i tak to końca nie odkryte.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
babka_baja
Praktykant
Praktykant



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słubice

PostWysłany: Czw 15:13, 03 Sie 2006    Temat postu:

Cytat:
Nie wykluczam w tym względzie unikanie zwierząt w domu, ale nie widziałbym zastępowanie dziecku drugiego człowieka psem, kotem lub innym udomowionym zwierzątkiem.
To zdanie było dla mnie refleksja co do wypełniania luki w celach wychowawczych dzieci. Zgadzam sie z Mskrzatem ze zwierzę w domu może być, jednak nie należy go traktować jak domownika. Powiem tak nalezy robic wszystko co wymaga natura zwierzęcia, jednak nie może on zastąpic roli drugiego człowieka. Znam ludzi, ktorzy uważaja, ze pies jest wierniejszym przyjacielem niż człowiek i tym samym cała swoją miłość przelewają, na zwierzę. Takie zachowanie wynika z tego, ze przez całe swoje zycie opiekowali sie zwierzętami i tak jak napisała Nikol@,
Cytat:
rodzenie sie uczuć miłości do zwierząt, co w późniejszych fazach życia przejawia się miłością do ludzi. To może śmieszne, nie śmiej się, ale tak uważam, że ten człowiek, który kocha zwierzęta jest wrażliwy na krzywdę i smutek zwierzęcia i drugiego człowieka.
najczęściej nie jest prawdą, człowiek, ktory darzy pozorna przyjaźnią zwierzęta, zazwyczaj zapomina o najważniejszym o przyjaźni z człowiekiem i to jest dramatem tych ludzi. Napisałam pozorna poniewaz uważam, ze nie można zawrzeć przyjaźni ze zwierzęciem, do przyjaźni raczej potrzeba dwoje ludzi nie widze możliwosci takiej, zeby zwierze odpowiadało "uczuciami", na ludzkie uczucia co w przyjażni jest niezbędne. Trudno jest więc nazwac przyjaźnią połączenie uczuć człowieka z instynktem zwierzęcym , bardziej nazwałabym to zniewoleniem, tworzeniem sobie "bożka" w postaci psa czy kota. Stwierdzam to na faktach, sam nie zjem nie dam drugiemu człowiekowi, bo pies musi dostać. Prawdą jest ze opieka nad zwierzęciem uczy odpowiedzialnosci, jednak dziecko musi miec pewne rozgraniczenia zwierze jako obiekt zainteresowania, a opieka nad człowiekiem powinna wynikac z miłosci człowieka do drugiego człowieka. Powiem tak, zeby zapełnic lukę jedynakowi to bardziej nastawiłabym sie na proponowanie dziecku zaprzyjażnienia sie ze słabszym fizycznie lub intelektualnie rowieśnikiem i przez wspólna zabawę i pomoc "słabeuszowi " tworzenie więzi i rozwoj relacji międzyludzkich.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazimierz
Pedagog
Pedagog



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sadeckie

PostWysłany: Czw 22:12, 03 Sie 2006    Temat postu:

Ja nie do konca zgadzam sie ze Skrzatem i babka-baja. Nicol chodzilo na pewno o ten zdrowy i wazny kontakt czlowieka , a zwlaszcza dziecka ze zwierzetami , gdyz czy chcemy czy nie to on od tysiecy lat byl , jest i bedzie. Wlasnie tutaj winnismy powiedziec o prawidlowosciach i nieprawidlowosciach tych kontaktow. Babko-bajo- nie mam watpliwosci , ze Nicol w przenosni - tak jak potocznie - uzyla slowa - przyjazn , a nie w sensie ludzkich przyjazni. W ty slowie chodzi o przyjazne traktowanie zwierzat a nie o nawiazywanie relacji emocjonalnch. Wiec nie mozemy wpadac w skarjnosci ,tylko o tym porozmawiac tak jak jest to w zyciu. Natomiast - Skrzatku - temat - czlowiek - czlowiek - przyjazn - to zupelnie wielka sprawa , ale odrebna. Wielu samotnych ludzi ma psa za przyjaciela ! I czy to dobre czy zle ? Natomiast wychowawcze funkcje kontaktow dziecka ze zwierzeciem sa niezaprzeczalne , nie mowiac juz o funkcji poznawczej .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
babka_baja
Praktykant
Praktykant



Dołączył: 13 Lip 2006
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Słubice

PostWysłany: Pią 8:36, 04 Sie 2006    Temat postu:

Cytat:
Babko-bajo- nie mam watpliwosci , ze Nicol w przenosni - tak jak potocznie - uzyla slowa - przyjazn , a nie w sensie ludzkich przyjazni. W ty slowie chodzi o przyjazne traktowanie zwierzat a nie o nawiazywanie relacji emocjonalnch
Nie wiem co Nicol@ miała na myśli tego nie jestem w stanie określić jednak to co ja napisałm to jest autentyczne, wynika z obserwacji ludzi, którzy mają zwierzatka w domu (nie mowie o wszystkich). U mnie w domu tez jest pies i domownicy zachowują sie wobec niego normalnie tzn. traktuja jak psa. Jednak jest jedna osoba, która całe zycie wychowywała sie i opiekowała zwierzętami (psami i kotami). Ten nawyk niestety Smutny ma negatywne skutki, widac to w relacjach, dla człowieka tego ważniejszy jest pies niż człowiek. Podam to na jednym przykładzie, Obiad - dla psa musi byc kąsek miesa, gdy nie ma to pan sam nie zje a odda psu, gdyby miał oddac człowiekowi to by tego nie zrobił. Dlatego uważam, ze psa jednak trzeba traktowac jak zwierze a nie stawiac na pierwszym miejscu i to samo jest z uczuciami. Kazimierzu piszesz, że ludzie samotni maja psa za przyjaciela, tak znam takie sytuacje, ale powodem tego jest ich zniewolenie, gdyż zamykają sie w swoim świecie w relacji ja i pies, nie potrafia wyjśc do ludzi. Uważam ze to nie jest dobre, człowiek powinien szukac sobie zawsze przyjaciela w człowieku. Nie mowie, ze nie powinno byc psa czy kota lub innego zwierzęcia w domu, jednak nalęzy zwracać uwage na emocjonalne reakcje dziecka w stosunku do zwierzęcia, nie mozna dopuscic do sytuacji, że pies jest ważniejszy niz drugi człowiek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazimierz
Pedagog
Pedagog



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sadeckie

PostWysłany: Pią 8:50, 04 Sie 2006    Temat postu:

I tutaj moja babko-bajo sie z Toba zgadzam . Relacje miedzy czlowiekiem i zwierzciem winny byc normalne a nie skrajne. I masz absolutnie racje , ze swiadczy to o zlych relacjach albo jego braku miedzy ludzmi i zastepuje sie te relacje zwierzetami . Nie mowiac juz o modelu 1+1+1 . Natomiast mysle , ze w tym temacie powinnismy sobie powiedziec , ze zwierzta moga byc dla czlowieka pomocne - ALE !!! Ale np. nie mozna ze zwierzcia usilowac zrobic czlowieka - czyli - zastapic sobie nim drugiego czlowieka bo to jest nienaturalne , mimo , ze tak sie czsem dzieje.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Mskrzat
Moderator
Moderator



Dołączył: 08 Lip 2006
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 19:40, 04 Sie 2006    Temat postu:

Chwila, chwila Kaziu nie mieszajmy, bo już zaczynam się gubić temat tego działu to wychowanie dzieci wśród zwierząt, bo to forum o rodzinie wiec nie może tu wrzucać kwestii ludzi starszych, samotnych i wpływu zwierząt na ich życie. Więc prowadzimy temat, jaki się zaczął. Dziecko powinno wychowywać się wśród ludzi i dobrze by miało towarzysza w postacie brata lub siostry. Są takie przypadki jak choroba o nie zgodności krwi gdzie młodzi mogą mieć tylko jedno dziecko, ale i w tym przypadku powinni znaleźć mu rówieśnika a nie czworonoga na wychowanie i kształtowanie. Cały czas podkreślam,że nie jestem przeciwny zwierzętom, ale to są dwa różne i inne światy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazimierz
Pedagog
Pedagog



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sadeckie

PostWysłany: Sob 15:10, 05 Sie 2006    Temat postu:

Mskrzatku , teraz juz wiem , ze ze zwierztami OK, chociaz ja musze Tobie powiedziec , ze w naszym domu " miastowym-" poza malymi okazami - psa czy kota nie bylo . Owszem - pies przy budzie tak , ale w ogrodzie a nie w domu ważne w bloku nie. Zgadzam sie , ze moda na zastepowanie dzieci -wogole , lub kolejnych zwierzetami to zupelnie chore. Natomiast zachowanie wlasciwych proporcji w stosunkach miedzy dziecmi a zwierzetami jest konieczny , aby faktycznie dziecko nie tesknilo bardziej za zwierzeciem jak za czlowiekiem ważne Nalezy tez zwrocic uwage na zagrozenie zdrowia dzieci ze strony zwierzat - nosiciele chorob ważne

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum życia rodzinnego Strona Główna -> Nasze radości troski i kłopoty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin