Forum forum życia rodzinnego Strona Główna forum życia rodzinnego
Chrześcijańskie spojrzenie na rodzinę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czarna rozpacz o 1.30...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum życia rodzinnego Strona Główna -> Na każdy temat ...
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annnika
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:46, 21 Maj 2007    Temat postu: Czarna rozpacz o 1.30...

Cytat:
1.30. Śpię. Już nie - sms. Na wyświetlaczu - "aga2". Szlag...
Agnieszka, lat 26, studentka architektury wnętrz. Zazwyczaj roztrzepana istotka o włosach w kolorze ciemny blond. Na fotkach szeroko uśmiechnięta. Ale...


Ale przychodzi czas, kiedy Aga zaczyna przeżywać swoje kryzysy egzystencjalne. Nie są to zwykłe chandry, na które pomaga wyjście na zakupy, kupno błyszczyku za 7 zł (jak po wypłacie to 15) i ostatecznie kawa w "Śnieżce". Co to to nie. Chandry Agi głębią biją na głowę Grand Canyon (stan California?), śmiało konkurują z rowem Mariańskim - kto nie wie o czym mówię - stara dobra prawda: "Google twoim przyjacielem jest". Przyczyną równie dobrze może być śmierć ulubionej cioci, zgubienie lusterka o babci albo sprzątniecie jej sprzed nosa ostaniej pary kolczyków z fioletowymi szkiełkami, w odcieniu idealnie pasujacym do świeżo nabytej bluzeczki z dekoltem "w karo", której i tak nie nałoży więcej niż 2 razy: do pracy i do rodziców na niedzielny obiad.
Ale wróćmy do naszego nocnego sms. Zgodnie z przewidywaniami rozpacz kipi z niego tak, że powinna mi zalać telefon koło łóżka...

To nie pierwsze takie wystąpienie mojej Aguchy. Za pierwszym razem było mi jej strasznie żal. To samo za drugim i trzecim. Za piątym już moje współczucie jakby osłabło. Na numer siódmy miałam ochotę odpowiedzieć jednym słowem (polecenie opuszczenia schodów trybem przyspieszonym zgodnie z kierunkiem grawitacji, niekoniecznie na nogach, dla zmęczonych lub niedomyślnych: "spadaj"). Sytuacja numero 10 wywołała niezmiernie silną ochotę tłuc łbem o ścianę. Jestem bez serca? Może. Albo bez rozumu. Niepotrzebne skreślić.

Czemu nadal odpowiadam? Nie wiem. Może dlatego, że Aga wywyołuje w innych silne uczucia, porównywalne z tymi na widok rozkosznego kilkumiesięcznego uśmiechniętego bobasa. Istotki tak delikatnej, że możnaby ją skrzywdzić i chce się ją ochronić przed cały światem i jego brutalnoscią. Tego ją nauczono. Taka po prostu jest. Czy robi to świadomie? Nie wiem. Ale marzę o chwili, kiedy zrozumie moje coraz mniej delikatne aluzje, że wartałoby się wziąć w garść...

Ile takich Agnieszek jest wokół? Osób, którym co chwila rzekomo grozi koniec świata. Za godzinę. Pół. 12 sekund. Osób, które nie potrafią docenić tego, co mają. Wiecznie niezadowolonych z życia. Czujących się skrzywdzonymi samym faktem ze świat nie jest zawsze landrynkowato różowy.

Co z nimi robić? Przytulać? Nie działa. Słuchać i milczeć? Zero postępów. Ochrzanić? Ło matko. Spróbowałam raz. Drżyjcie narody. Podobno człowiek składa się w 70 procentach z wody. Już w to wierzę. Pozostaje spychologia stosowana, ale komu takie przyjemności zafundować? Ech... no i nadal pozostaje kwestia, że żal człowieka.

Jakieś dalsze pomysły? Chętnie posłucham.

O, już wiem. Odp.:
"Jestem z Tobą modlitwą. Bóg wie najlepiej, czego Tobie teraz potrzeba.Będzie ok.Ania."

Żeby nie być gołosłowną:

"Święty Judo Tadeuszu, patronie spraw beznadziejnych..."

A na poważnie:

"Panie Boże, schroń ją w swoich ramionach. Daj doświadczyć Twojej Miłości, aby nie szukała jej na siłę w innych ludziach, żebrząc o litość i współczucie. Naucz ją cieszyć się z tych dobrodziejstw, które już ma. A jeśli taka Twoja wola, pokaż mi jak mam postępować.
PS. Uchroń proszę moich bliskich przed tym, abym to ja była taką Agnieszką. A jeśli w takową się zmieniam - pokaż mi to JAK NAJSZYBCIEJ.Amen."

Ech... spotkam się z nią jutro... zobaczymy. Po raz kolejny spróbuję pokazać jej wyjście najlepsze jakie znam - spróbować troski powierzyć Bogu. Sprawdzone na sobie. Któregoś dnia zrozumie. Bóg się zatroszczy Wesoly

Miłego, pozbawionego rozpaczy dnia - życzę ja Wesoly

PS. Ona naprawdę nie ma na imię Agnieszka. I tak nie znacie, więc nie szukajcie Mruga Chyba, że w sobie - dla zysku ludzkości.

Pa.


I znowu twórczość własna... Spotkaliście taką "Agę" ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum życia rodzinnego Strona Główna -> Na każdy temat ... Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin