forum życia rodzinnego

Dominik

Życie w Rodzinie ...
Taka fajna sprawa która może przynieść wiele radości. Gdzie każdy może czuć się bezpiecznie. Gdzie każdy może realizować swoje plany życiowe przy wsparciu drugiej, najbliższej sobie osoby ... Gdzie jedno i drugie sobie pomaga nawzajem i gdzie panuje wzajemna Miłość i zrozumienie ...
Taka oaza wzajemnego zrozumienia i Miłości w otaczającej nas często bardzo brutalnej rzeczywistości...
Gdzie nie liczą się trudy i wyrzeczenia - gdyż to one właśnie nadają sens, smak życiu...

Może jednak być i zupełnie inaczej - zamiast bezpieczeństwa i stabilizacji Rodzina zamiast oazą spokoju i miłości może być kolejną niszą zła, wzajemnej agresji i nienawiści.
Wzajemnych "przepychanek", kłótni i wzajemnego wymuszania na sobie nawzajem postępowania. Pozornych ustępstw nie opartych na Miłości lecz na wyrachowaniu ...
Gdzie zasadniczą "rolę wiążącą" spełnia ...seks nie będący uzupełnieniem Miłości ...

Jak zatem stworzyć taką Rodzinę opartą na wzajemnym poszanowaniu i Miłości nie lękającej się wyrzeczenia i budującego wysiłku zastanawiam się

Na tą i nad innymi zagadnieniami związanymi z życiem w rodzinie proponuję nad tą problematyką zastanowić się na tym forum

alus

Odpowiedź jest zawarta w pytaniu - nie "jak stworzyć"...bo rodzina, małżeństwo, nie powstaje w jednym akcie stwórczym, choćby najlepiej zaplanowanym, przymyślanym.
Rodzinę trzeba systematycznie dzień po dniu "tworzyć", bo każdy dzień jest inny, niesie mowe wezwania, którym trzeba sprostać, wytrwać (a jak czasem trudno....).
Młodzi ludzie często traktują małżeństwo jako fakt dokonany - stworzone małżeństwo....czas na profity: miłość, radość i przyjemność - a jak zaczną się "schody" - szybkie zniechęcenie, ucieczka.
Może stąd wzrastająca ilość nieudanych, rozbitych małżeństw.

Zygmunt

Dlatego trzeba zaprosic Boga do zycia rodzinnego a wtedy bedzie o wiele latwiej.Czy znikna trudnosci ? Z pewnoscia nie...lecz bedzie o wiele latwiej dzielic troski i radosci i co najwazniejsze osiagnie sie cel dla jakiego istnieje rodzina tj. niebo.

P.S. Alus ciesze sie, ze jestes na tym forum Wesoly

Dominik

Anowi

Rodzina jest uprzywilejowanym miejcsem miłości.Dzięki miłości ,rodzina ma szansę rozwijać w swych członkach najgłębsze wartości ludzkie.

Dominik

POdstawowa "komórka społeczna" w której nie tylko winno rozpoczynać się życie - jednak która powinna przygotowywać do samodzielnego dorosłego życia zapewniając przy tym oparcie, bezpieczeństwo i Miłość

Anowi

Musimy jeszcze dodać,że więz rodzinna nie zamyka się wyłącznie w ramach stosunków między rodzicami i dziećmi,lecz obejmuje też związki między rodzeństwem.Rodzeństwo jest uprawnione i zobowiązane do szczególnej miłości,większej niż w stosunku do innych ludzi.Polega ona nie tyle na uczuciu ,co na prawdziwej życzliwości ,czynnej i pomocnej,z czego wypływają określone konsekwencje moralne.

Kazimierz

Ja niestety technicznie jeszxcze tego nie potrafie ale chetnie bym zacytowal slowa Oj.SW. Benedykta XVI z ostatniego spotkania Rodzin w Hiszpanii. Tylko rodzina silna Bogiem czyli wartosciami ponadczasowymi moze bys skuteczna forma trwania i rozwoju zycia na ziemi . Gdzie i jak mozna przekazywc milosc prawdziwa z pokolenia na pokolenie jak nie poprzez rodzine. Jezeli nie odbuduje sie autorytetu rodziny poprzez wielorakie aspekty dzialania , to bedzie fatalnie. Mam dzieci w USA i wiem, ze tam ten problem ma szerokie odbicie w spoleczenstwie. My na naszym forum dokladamy promyczek do tego slonca prawdy , ale to musi isc szerzej.

Dominik

Kazania i inne teksty papieskie na bieżąco zamieszcza portal "Wiara"
[link widoczny dla zalogowanych]
Polecam gorąco Wesoly

boszka

Bardzo chciałabym żyć w takiej rodzinie o jakiej piszecie i umieć przyczyniać sie do jej tworzenia, ale nie wiem czy to potrafię. Polecam moją rodzinę w modlitwach Panu Bogu i postaram się wykazać zaufaniem, że dla Boga nie ma nic niemożliwego. Jak dotąd wiele w mojej rodzinie wygląda nie tak jak powinno.... mam tu na mysli również siebie... Proszę Was o modlitewne wsparcie.

Dominik

Elisabeth

Anowi

Czasami trzeba upaść , żeby się podnieść. Właśnie ten post , to potwierdził . Wiesz Elu , zapewne wspomnienia tego czasu są przykre,ale spórz teraz na postępowanie Twoje i małżonka, czyż nie jest czasami warto upaść, aby dostąpić prawdziwej wiary. Wiary od serca , której Wy dostąpiliście z mężem, nie takiej tadycyjnej. Jak poprzez nasz upadek , życie potrafi się zmienić diametrialnie .

Elisabeth

Tak ja też jestem wdzieczna Bogu za to że nas tak szczegulnie prowadzi i wierze że to kiedyś zaowocuje.Jak niedowiarków Pan dotchnoł nas szczegulną obecnością we wszystkich sferach naszego życia i dopiero teraz jak pomyślę w wstecz to to widzę. Chwala Panu za to.... =D> =D> =D> Moze kiedyś bedzie jeszcze okazja do tego aby podzielić się z wami o moich osobistych doświadczeniach Boga w moim małżeńskim życiu. Teraz dość już was zanudziłam moimi opowieściami. Pozdrawiam serdecznie i życze milego dnia

Szczęść Boże

Anowi

Elu, nie nudzisz nas swoimi opowieściami , wręcz odwrotnie .Właśnie , takie przykłady życia dają nam do myślenia , aby wówczas spojrzeć na własne podwórko i czasami na nim posprzątać .Czytam Twoje posty z bardzo wielkim zainteresowaniem , gdyż wiem , że jest to realne życie , życie pisane sercem. Takie prawdziwe odczucia , jakie przeżywasz i chcesz się z nimi podzielić i niech tak pozostanie .Myślę , że Pan będzie Ciebie wiódł dobrą drogą , która na końcu przyniesie Ci dumę z dzieci i radość z wypełninej misji, jaką jest rola matki i żony .