Forum forum życia rodzinnego Strona Główna forum życia rodzinnego
Chrześcijańskie spojrzenie na rodzinę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czystość

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum życia rodzinnego Strona Główna -> Sprawy seksualności
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annnika
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 21:39, 21 Sty 2006    Temat postu: Czystość

Ks. KRZYSZTOF MICHALCZAK

Wezwani do czystości


Pewnego razu młody kandydat do kapłaństwa jechał tramwajem z zakonnikiem ubranym w habit. W pewnym momencie młodzieniec zobaczył piękną kobietę stojącą obok. Tak bardzo mu się podobała, że nie potrafił oderwać od niej oczu. Po chwili zreflektował się jednak, mówiąc do samego siebie: „nie mogę tak pożądliwie na nią patrzeć. Przecież jadę z ojcem zakonnym". W tym momencie zakonnik odezwał się do towarzysza podróży, wskazując na kobietę: „popatrz, jaka ona jest piękna. A ludzie jeszcze mówią, że Boga nie ma".

Żyjemy w kulturze przekraczania granic. To wspaniałe! Otwieramy się na twórczy dialog z otaczającym nas światem - z naturą, z kosmosem. Odkrywamy nowe prawa i zasady, mnożąc coraz ciekawsze hipotezy na temat naszych początków i kresu. Proces przekraczania granic dotyka także i sfery ducha. W naszych czasach zmienia się bardzo mocno spojrzenie na płciowość i jej rolę w życiu każdego z nas. Dzięki wielowiekowej ewolucji poglądów miłość ludzka została dowartościowana. Zdarza się jednak i dzisiaj, że źle się ją pojmuje. Mimo więc wielu wieków refleksji, nadal zdarza się człowiekowi popełniać grzech nieczystości.
Biblia i inne pisma o grzechu nieczystości

Już w Starym Testamencie wiele jest mowy o czystości jako o cnocie przeciwnej nadużyciom seksualnym. Bardzo mocno ukazuje się naturalną godność małżeństwa ustanowionego przez Boga Stwórcę (Tb 8,5-. Stąd też znajdują się w dekalogu surowe przepisy broniące czystości (Wj 20,14; Pwt 5,1. Co więcej, czasami ukazany jest gniew Boga, a nawet Jego kara za grzechy przeciw czystości małżeńskiej i pozamałżeńskiej. Bóg nie jest tylko Bogiem karzącym. Dlatego też Stary Testament zawiera opisy przedstawiające Boga, który wynagradza wytrwanie w czystości, np. Józefa (Rdz 39,6b-41,46), Zuzannę (Dn 14) czy Judytę (Jdt 8,5-8; 13,18-20).

Nieczystość w Starym Testamencie jest jednak traktowana bardzo poważnie. Spowodowana była przez niektóre choroby, dotknięcie zmarłego, spożywanie niektórych potraw. Biblia hebrajska uważa nieczystość moralną za przyczynę nieczystości fizycznej. Jedną i drugą uważano za zanieczyszczenie, a więc stan wymagający oczyszczenia. Niedoskonałość moralna była wyrazem zanieczyszczenia od wewnątrz, a więc buntu przeciw prawu Bożemu. W fizycznych oznakach nieczystości widziano symptomy tej moralnej czy religijnej niedoskonałości. Według przepisów Starego Testamentu, nieczystość jako zaraźliwa musiała być usunięta. Różne formy nieczystości rytualnej wymagały specjalnych rytuałów oczyszczających: odpowiedniej ilości dni oczyszczenia, a także odpowiedniego środka oczyszczającego, np. wody, ognia lub krwi. Obowiązek utrzymania rytualnej czystości Izraela mieli kapłani posługujący się prawem o czystości zapisanym w takich księgach Starego Testamentu jak Kapłańskiej czy Liczb. Rytuały oczyszczenia nie działały jednak automatycznie. Były skuteczne tylko wtedy, kiedy osoba oczyszczająca się była wolna od grzechu i żałowała za zło, które spowodowało w niej nieczystość.

Pan Jezus zniósł nieczystość legalną, ukazując, że nieczystym czynią człowieka jego złe myśli, pragnienia czy czyny (Mk 7,14-23; Mt 15,10-20). Nowy Testament uczy, że brak czystości zamyka drogę do Nieba (l Kor 6,9), natomiast zachowanie czystości łączy nas ściślej z Chrystusem i czyni z nas świątynię Ducha Świętego (l Kor 3,16-17). Nauka chrześcijańska głosi, że nieczystość jest duchowym czy moralnym stanem, który pochodzi z wnętrza człowieka. Krew Jezusa oczyściła wszystkich ludzi raz na zawsze. Jezus był ostatnią konieczną Ofiarą i zarazem ostatnim pośredniczącym Arcykapłanem (Hebr). W teologii chrześcijańskiej odrzucono zatem rozbudowany w Biblii system zachowania czystości rytualnej.

Niestety, pouczenia z Pisma Świętego często nie wystarczają. Dlatego też już w okresie patrystycznym wymienia się nieczystość jako jeden z grzechów głównych. Potwierdzają tę naukę później Grzegorz I Wielki, Izydor z Sewilli, Tomasz z Akwinu, Bonawentura. Problem nieczystości znalazł się także w katechizmie potrydenckim. Bardzo jasno pisze o wykroczeniach przeciwko czystości Katechizm Kościoła Katolickiego (n 2351nn. Zachęcam do zapoznania się z tym tekstem!). Tak więc na początku XXI w. nadal pozostają w głębokiej sprzeczności z czystością takie grzechy jak masturbacja, nierząd, pornografia i czyny homoseksualne. Trzeba to z całą mocą przypominać w czasach, kiedy zauważa się mocno relatywizm moralny.


Nieczystość jako źródło zła

Grzech nieczystości seksualnej zawiera w sobie wielorakie zło, które musimy zobaczyć na tle złożonej etycznie struktury obowiązującego dobra moralnego. Bardzo dużo mówi się dzisiaj o personalizacji płci. W tym kontekście nieczystość seksualna burzy wewnątrzosobowy porządek wolności: wolności samoposiadania i samorozporządzania. Ten stan zburzenia wolności jest przeciwny cnocie umiarkowania, która wymaga, by odruchy, uczucia i popędy wynikające z płciowości poddane były panowaniu rozumnej woli znającej sens ludzkiej płci i jej miejsce w powołaniu osoby. Jeśli jest inaczej, często następuje instrumentalizacja osoby w celu uzyskania podniety i reakcji dla wywołania określonego przeżycia. Więź mogłaby zaistnieć na płaszczyźnie miłości, ale miłość jest możliwa tylko na gruncie osobowej wolności daru. Taka więź ukształtowana na gruncie osobowego daru przyjmuje postać małżeństwa, które zawiera i wyraża pełną antropologiczną prawdę pici. Odrzucenie małżeństwa przez przyjęcie pseudomałżeńskiej formy aktualizacji popędu seksualnego oznacza odrzucenie całej treści powołania małżeńskiego, obejmującego odpowiedzialność za godność osoby ludzkiej i świętości życia ludzkiego.

Nieczystość jest pośrednio negacją aktu uległości i czci dla Boga. Z tego punktu widzenia nieczystość seksualna jest profanacją tego, co w człowieku święte na mocy Stworzenia, Wcielenia i Odkupienia. Nie można zapominać, że w historii zbawienia człowiek został umieszczony w centrum Tajemnicy Chrystusa i Kościoła w Duchu Świętym. Poza tym, nieczystość seksualna, która jest złem sama w sobie, prowadzi także do innych grzechów, przede wszystkim do grzechu zabijania poczętego życia.

Z pewnością każdy z nas doświadcza, w większym czy mniejszym stopniu, braku harmonii i braku wolności we własnej sferze seksualnej. Aby wyzwolić się z tego poczucia determinizmu, potrzebna jest pewna dyscyplina, umiejętność kontroli i kierowania swymi myślami i czynami. Jeżeli Bóg tak stworzył człowieka i „zadał" mu cielesność, to nie po to, by go wystawiać na próbę ponad jego siłę. Czystość pozwala na takie zawładnięcie sobą, dzięki któremu uzyskuje się wolność od wszystkiego. Brak czystości - natomiast - powoduje, że wola wbrew rozumowi z łatwością ulega zmysłom i wybiera to, czego zapragnie. Jest to więc wewnętrzne nieopanowanie i brak dyscypliny, co więcej, niezdolność do kierowania sobą.

Formy czystości

Pamiętać musimy, że czystość jest powinnością moralną każdego z nas. Formy czystości są różne, zależnie od wieku i stanu życia konkretnej osoby. Na czym innym polega czystość w dzieciństwie, w wieku młodzieńczym, w życiu małżeńskim, kapłańskim lub zakonnym, czy u osób żyjących w stanie wolnym. Szczególną formą czystości jest życie w dziewictwie i celibacie. Wybór takiej formy czystości nie oznacza przekreślenia ich płciowości. Aby wytrwać bez cielesnego aspektu płci jako pośrednika przy przekazywaniu miłości, trzeba się dużo modlić o łaskę, ponieważ czystość jest wyzwaniem, a my jesteśmy zbyt słabi, byśmy byli pewni, że nigdy nie ulegniemy grzechowi nieczystemu. Pomocą jest też oddanie się bez reszty na służbę Bogu i drugiemu człowiekowi.

Przekleństwo czy dar od Boga?

Obserwujemy dzisiaj coraz bardziej negatywny stosunek do cnoty czystości. Skąd to się bierze? Nie odpowiemy na to pytanie w tych kilku słowach. Nie jest to również celem tego artykułu. Powiedzmy jednak, że osiągnięcie czystości nie jest łatwe, ale jest możliwe. Zapytany kiedyś 73-letni kardynał, w jakim wieku nie pojawiają się już pokusy związane z VI przykazaniem, odpowiedział po chwili refleksji: „jeszcze nie wiem"!

Trzeba kochać swoje ciało, by móc zwycięsko wychodzić z pokus, jakie czatują na każdego z nas. Trzeba uczyć się kochać każdego napotkanego człowieka i widzieć w nim dzieło Boga, a nie przedmiot pożądania. Dbajmy, byśmy nie byli zgorszeniem dla innych przez nasz ubiór czy zachowanie. Nie czytajmy artykułów i nie oglądajmy programów, które mogą utrudnić nam kontrolę nad sobą.

Swoją seksualność trzeba przyjąć jako wielki dar od Pana Boga, który daje szczególny udział w Jego stwórczym dziele. Dzięki seksualności człowiek może w odpowiednim momencie i w odpowiednich warunkach wziąć udział w przekazywaniu życia, o ile nie ma powołania, aby brać udział w szczególny sposób w macierzyństwie albo ojcostwie Pana Boga w rodzinie duchowej. Seksualność daje nam możliwość, aby kochać całym sobą, aby dać do końca siebie, całe swoje życie. Ona otwiera nas na każdego człowieka.

Dbajmy o modlitwę w naszym życiu, w tym także o modlitwę w intencji czystości myśli i uczynków. Wielcy święci Kościoła pokazują nam, że kto prosi, otrzymuje. Przykładem niech będzie św. Franciszek z Asyżu.

Jeśli jednak zdarzyłoby się nam popełnić jakikolwiek grzech nieczysty, pamiętajmy o sakramencie pojednania. Nie żyjmy w grzechu ciężkim! Każdy grzech, za który żałujemy, będzie nam odpuszczony. Poza tym, nie można zapominać, że spowiedź to nie tylko wyznanie grzechów i ich odpuszczenie, ale także łaska Boża, która pomaga każdemu, kto z łaski uświęcającej korzysta.

Cieszmy się życiem w czystości. Bóg stworzył piękny świat. Korzystajmy z niego w sposób godziwy. W czasie wakacji, niezależnie, czy będziemy w górach, czy nad morzem, częściej niż w ciągu roku będziemy obcowali z pięknem tego świata i jego stworzeniem. Kiedy więc zobaczymy piękną kobietę lub mężczyznę, nie pożądajmy ich ciał, ale podziwiając ich, uwielbiajmy Boga za to, że stworzył takie piękno.

opr. mg/mg

---------------

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annnika
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:41, 08 Sie 2006    Temat postu: Czystość jest Twoim skarbem (kard. Stefan Wyszyński)

Czystość jest Twoim skarbem


Do rodziny, do narzeczeństwa, do małżeństwa wniesiesz przede wszystkim siebie... Twoje serce. To, co wniesiesz, będzie takie, jaka ty jesteś: czyste i nieskalane lub zbrukane... Szczęście twego narzeczeństwa i małżeństwa zależy - od ciebie samej. Jeśli wejdziesz w życie narzeczeńskie czysta, twoje małżeństwo będzie czyste. Próg twego domu będzie święty, dzieci twoje będą się rodzić z czystej matki. Jeśli wejdziesz zbrukana, wszystko będzie zbrukane.

Dobrze wiesz, jak bardzo potrzebne jest rodzinie twoje miłujące serce. Ale tylko czyste serce jest zdolne do prawdziwej miłości, l dobrze wiesz również, że aby zachować i ustrzec czystość, trzeba ją cenić jak skarb i czuwać, by go nie stracić przez nieostrożność czy lekkomyślność. Jak naprawić cenny kryształ, gdy upadnie i rozpryśnie się w kawałki?... Jak naprawisz kryształ twego serca i ciała? Skazy zostaną a szkoda, bo kryształ straci wtedy swą cenę.

Dlatego trzeba ostrożności i dużej czujności, aby ustrzec swoje serce, zachować czystość i godność.

TWÓJ SPOSÓB ŻYCIA

Tym, co cię najlepiej ustrzeże i uchroni jest twoje zachowanie i postawa, sposób i styl życia. To jakby mur obronny, strzegący skarbu twego serca. Od skromności i godności twego zewnętrznego zachowania zależeć będzie - i już dziś zależy - czystość i nietknięta wielkość twego serca.

Dlatego dziś, najmilsze dziewczęta, w trosce o polski kraj i polski dom, o zagrożoną godność polskiej kobiety, w walce o czyste serce polskich dziewcząt, zacznijcie jakiś nowy styl w codziennym zachowaniu, w stosunkach koleżeńskich i towarzyskich z chłopcami. Styl prawdziwie dziewczęcy, pełen najwyższego wdzięku i kobiecości, prostoty, a przecież pełen godności.

Wiecie, co to znaczy ładny? To znaczy pełen ładu. Musicie być ładne, to znaczy - uporządkowane, zharmonizowane we wszystkim: uczucie musi być w harmonii z wolą i rozumem, a całe zachowanie zewnętrzne musi być wyrazem ładu wewnętrznego - musi być ładne. Nie może się zdarzyć, by dziewczyna wewnętrznie czysta i pełna godności zachowywała się jak chłopczyca, ot, bo taka jest moda.

Twój styl ubierania się, czesania, spojrzenia, gestów, słów niech ci dyktuje twoje serce, poddane rozumnej woli. Jasnym jest, że twoje serce musi być czyste - za wszelką cenę - twoje uczucie musi być rozumne, a cała twoja postawa zewnętrzna musi być pełna godności dziecka Bożego i godności Polki.

TWÓJ SPOSÓB MÓWIENIA

Nie wszystko jedno, jakim językiem przemawiasz do swoich koleżanek i kolegów, nawet do siebie samej, gdy cię nikt nie słyszy, gdy czegoś szukasz w pośpiechu. Nie wszystko jedno, jakie słowa rzucasz... martwym przedmiotom. Słowo niegodne twoich ust coś w tobie rzeźbi, zostawia ślad. Ceń swoje usta i słowa, zwłaszcza, gdy zwracasz się do innych ludzi, gdy one w innych coś mogą wyrzeźbić...

Przypatrz się, jakie usta ma Najświętsza Panna w Cudownym Obrazie Jasnogórskim: przedziwnie dobre, spokojne, raczej milczące. Jak kojące są słowa z tych ust - nikogo nie ranią, lecz goją. A są tak brzemienne, że do końca świata starczy ich treści dla wszystkich dzieci Kościoła.

TWOJE SPOJRZENIE


Nie wszystko jedno, moja droga, jak patrzysz. Od twojego spojrzenia zależy bardzo wiele. Nieraz czyjś spokój, lub nawet życie. A więc panuj nad swoim spojrzeniem i szanuj je. Nie rozrzucaj go na prawo i lewo.

Włoski poeta, Dante, w "Boskiej Komedii" opisuje drogę przez czyściec. Prowadzi go spowita welonem ukochana Beatrycze. Gdy na progu nieba uniosła welon i spojrzała na niego, Dante zdumiał się: w oczach Beatrycze ujrzał Boga.

Twoje oczy muszą głęboko patrzeć w oczy Najświętszej Matki, bo w nich najlepiej widać jej Syna. Gdy w nie się wpatrzysz - będą ludzie w twoich oczach oglądali, co Boże. Kiedyś będziesz patrzyła - a może już patrzysz - w oczy ukochanego człowieka, kiedyś będziesz patrzyła w oczy twoich dzieci. Zachowaj dla nich czystość i głębie swego spojrzenia. Nie trwoń go. Nie zniekształcaj uwodzącym przymrużaniem oczu.

Naucz się patrzeć prosto i szczerze w oczy i serca ludzkie. Czystym oczom wszystko wydaje się czyste. Brudne spojrzenie jest jak zakurzona szyba: wszystko w nim brudne i zniekształcone.

Na Jasną Górę przyszedł kiedyś pewien mężczyzna i poprosił o spowiedź, po dwudziestu latach. "Co się stało, że dziś właśnie postanowiłeś się wyspowiadać?" - pyta spowiednik. "Jechałem w jednym przedziale z młodą dziewczyną. Otaksowałem ją oczyma jak wszystkie inne kobiety. Czytała książkę, raz popatrzyła na mnie. Wysiadając jeszcze raz podniosła oczy. l więcej nic. Nie powiedziała ani słowa, l nagle poczułem się taki brudny, taki strasznie zły, że wysiadłem z pociągu i przyszedłem tutaj. Proszę mi pomóc, Ojcze, dobrze się wyspowiadać, bo sam pewnie nie potrafię".

Proście o takie spojrzenie, by się od niego odmieniały serca.

TWOJE GESTY I RUCHY

Spójrz na obraz Jasnogórskiej Matki: na lewym ręku trzyma Syna, prawą przyciska do serca. Co oznacza ta ręka na sercu? Wskazuje na serce: patrz w serce, miej serce. Ale równocześnie ona tego serca strzeże. Chociaż to serce jest Niepokalane, Maryja jakby trwoży się o nie. Musi je przecież zachować nienaruszone, nietknięte, dla swojej jedynej, największej miłości - dla Boga, którego niesie światu.

I wam potrzebny jest taki Maryjny gest, taka - powiedzmy w przenośni - "dłoń na sercu".

Czy wszystkie twoje gesty i ruchy strzegą twojego serca? Czy może wręcz przeciwnie, prowokują, rzucają jakieś wyzwania?

Tak często się mówi o wyzywającym zachowaniu wielu dziewcząt. Jak chodzisz, jak trzymasz swoje nogi, ręce, jak się pochylasz i podnosisz? Przyjrzyj się sobie. Twoje zachowanie powinno skłaniać raczej do przyklęknięcia przed tobą, niż do znieważenia ciebie. To tylko od ciebie zależy, czy ktoś przed tobą uklęknie, czy cię sponiewiera.

I od ciebie też zależy, jakie uczucia wyzwolisz w drugi m człowieku: szacunek i gest miłości, czy lekceważenie i namiętność. Pamiętaj, jesteś odpowiedzialna nie tylko za uczucia, które masz w sercu swoim dla kogoś, ale także za to, jakie budzisz w drugiej istocie.

Skromność gestów i ruchów, postawy całego ciała, ustrzeże i uchroni skarb twego serca dla wielkiej miłości, dla towarzysza całego twojego życia, przyszłego ojca twoich dzieci.

Wpatrzone w Matkę Jezusową, Matkę pięknej miłości, zacznijcie dzisiaj, najmilsze dziewczęta, czujną straż nad sercem polskiej dziewczyny.

WASZ STRÓJ

Nie wszystko jedno, przeciwnie, to bardzo ważne jak się ubierasz.

Królowa Polski z Jasnej Góry ma suknię ozdobioną liliami. Czy do każdej swojej sukienki mogłabyś przypiąć; lilijkę z szaty Matki Boskiej jako wyraz maryjnego stylu; i mody? Współczesne niewiasty, nawet te na tronie, często pokazują się publicznie niezupełnie ubrane. A przecież suknia jest po to, aby zasłonić ciało.

Pamiętaj, masz strzec serca. Aby to uczynić musisz najpierw strzec swego ciała. Czy je osłaniasz? Czy jesteś! zawsze naprawdę ubrana? Patrząc na modne sukienki odnosi się wrażenie, jakby krawcowa zapomniała uszyć to, co najważniejsze. Dekolty mogą być ładne, ale nie do pasa. Krótkie rękawy też, jednak bez przesady, niech przy sukience jeszcze coś z rękawów zostanie. Pamiętaj, że sukienka cię okrywa a nie odsłania. Te obnażające ubrania są nie tylko nieskromne, ale najczęściej po prostu brzydkie.

Bądź modna, ale moda ma także swoje granice. Nie dopuść, aby moda ograniczała twą skromność i godność. Nie dopuść, aby moda ciebie kształtowała. To ty twórz modę. Nie jesteś lalką ani manekinem, by można było tobą dowolnie obracać. Jesteś żywym człowiekiem, kobietą, Polką, dzieckiem Bożym.

Skończcie z tą straszną opinia, że Polki chodzą półnago, że są "najłatwiejsze", i "najtańsze". Wy jesteście trudne, a nie łatwe do zdobycia. Ceńcie się.

CZYSTOŚĆ KOSZTUJE - STAĆ WAS NA TO

Przypatrzcie się cięciom na twarzy Jasnogórskiej Pani. To rycerska Pani, zna walkę i krew. Jesteście Jej dziećmi, dziećmi Jej rycerskiego Narodu. Czystość kosztuje i to drogo kosztuje, to cnota rycerska, cnota zwycięzców i ludzi odważnych. Tchórzów i wygodnisiów na nią nie stać. Trzeba o nią walczyć, trzeba się nad nią nieraz upracować do krwi. Do krwi ciała i serca.

Jeśli Marię Goretti, dziewczynkę spod włoskiego nieba, stać było - z miłości dla Chrystusa i Jego Matki - na męczeńską śmierć w obronie czystości, to czyż polskich dziewcząt wpatrzonych w zranione Oblicze Jasnogórskiej Królowej nie stać na odwagę czystości i skromności? Czy nie stać was na przeciwstawienie się nieskromnej modzie, a choćby na męczeństwo opinii?

Stać was na to, drogie dziewczęta. Stać was na to, aby dziś u stóp Jasnej Góry rozpocząć walkę o czyste serca młodzieży polskiej. "Krucjatę" czystych serc o czysty i zdrowy moralnie Naród.

Stać was na to, aby dziś zerwać z głupią i nieskromną modą, z całym zachowaniem, które obraża godność polskiej dziewczyny.

Stać was na to, aby wprowadzić nowy obyczaj, nowy styl, nowy sposób zachowania się, godny, skromny. Styl, który będzie strzegł godności waszego ciała i waszego serca, przyszłych rodzin i obyczaju narodowego.

Wy pierwsze zacznijcie żyć tym nowym stylem. Stwórzcie go. Wypracujcie. Narzućcie go innym: waszym siostrom, koleżankom, kolegom.

A potem zażądajcie waszą własną postawą, aby w tym stylu i inni do was się odnosili. Zachowując się godnie, same będziecie miały prawo oczekiwać takiego zachowania od innych, będziecie miały prawo żądać go dla siebie.

To będzie wasz wspaniały Maryjny czyn.

Jestem zbyt słaba, pomyślisz, aby wytrwać w tych postanowieniach. Co zrobić? Jest jeden sposób niezawodny: złożyć całą siebie, swoje oczy, serca i dłonie w ręce Niepokalanej. Wtedy nie działasz już ty, ale działa Ona w tobie. Niech więc strzeże i prowadzi ciebie zawsze Zwycięska.


Kard. Stefan Wyszyński


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum życia rodzinnego Strona Główna -> Sprawy seksualności Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin