forum życia rodzinnego

Dominik

Ciekawy materiał znalazłem na portalu "Kościół" - proponowałbym wspólnie zastanowić się nad tym materiałem

Natka

Coś w tym jest , bo NPR jest wspólną sprawą małżonków i bardzo zbliża. Chociaż to nie NPR zbliża ale to, że zazwyczaj ludzi , którzy się na to decydują łączy głęboka więź, która przez to jeszcze bardziej się pogłębia.

Nicol@

Zamieszczam tutaj cytat ks. Henryka Sławinskiego:

Odrywaniu miłości od odpowiedzialności służyć ma m.in. antykoncepcja. Zdaniem S. Brossa środki antykoncepcyjne zostały upowszechnione podczas wojny, gdy rozdawano je żołnierzom rzekomo dla ochrony przed chorobami wenerycznymi. Ich stosowanie zakłóca zjednoczenie małżeńskie i zabija miłość, ponieważ wiąże się z lękiem, aby nie doszło do poczęcia dziecka. Konsekwencją zaś stosowania środków antykoncepcyjnych – gdy zawiodą – jest aborcja, tj. zabicie poczętego dziecka, które z kolei pociąga za sobą poważne zaburzenia zdrowia kobiety, a czasami nawet powoduje jej śmierć, a ponadto niszczy spokój sumienia, szczęście rodzinne i powoduje degradację. Należy przy tym stanowczo odrzucić zarzut, jakoby zabijanie poczętych dzieci było następstwem braku mieszkań i niekorzystnej sytuacji społecznej, ponieważ zjawisko to szerzy się najbardziej wśród ludzi bogatych. Już przed laty S. Bross pisał: “oświadczam, że tajemne mordowanie własnego narodu, mordowanie dzieci w łonie matki nie jest wynikiem biedy i nędzy, lecz właśnie skutkiem nadmiaru bogactw i umiłowania wygody (…). Dlatego wołam i potępiam ciche mordowanie dzieci, krwawe wytępianie własnego narodu”. Obciążeni winą tej zbrodni powinni przerazić się złem swego czynu oraz żałować i zadośćuczynić za popełnione grzechy.
Przebiegli koryfeusze pornografii i prostytucji wykorzystują słabość natury ludzkiej skażonej grzechem. Przeciwstawianie się tym zjawiskom nie może jednak prowadzić do patrzenia na ciało jako gorszą cząstkę człowieczeństwa. Wręcz przeciwnie, trzeba dostrzegać w nim dobre i piękne dzieło Boże, któremu należy się szacunek i troska. Zdrowe ciało jest dobrem jednostki, rodziny i społeczeństwa, ale kultura ciała musi iść w parze z kulturą ducha i łączyć się z kultem skromności i wstydliwości. Ostoją tej wstydliwości musi być w pierwszym rzędzie dom rodzinny, w którym nie powinno być demoralizujących obrazów, książek czy czasopism ani nieodpowiednich żartów bądź dwuznacznych rozmów. Na straży wstydliwości powinna stać również szkoła. Jednym z jej zadań jest przestrzeganie przed hasłami o pięknie nagości, swobodzie ciała i wolności seksualnej. Współpraca szkoły z rodziną na tym polu jest niezmiernie pożądana. Niezbędne jest przy tym czuwanie nad doborem lektur szkolnych oraz polecanym młodzieży repertuarem kinowym i teatralnym. Należy polecać tylko takie dzieła, które nie lansują treści demoralizujących. Jednak obrona moralności nie może sprowadzać się tylko do środków zewnętrznych: interwencji instytucjonalnych ze strony władz administracyjnych i rozporządzeń prawnych. Istotna rola przypada pod tym względem zdrowej opinii publicznej, przekonanej o potrzebie obrony zasad moralnych i życia religijnego jako warunków życia i rozwoju narodu. Należy zatem promować właściwie pojętą “miłość” i godność osobistą oraz wartość panowania nad sobą.
Rozwiązłość seksualna i hołdowanie zmysłom staje się często powodem niewłaściwego spojrzenia na życie małżeńskie i rodzinne, a nawet przyczyną niewierności małżeńskiej, rozwodów, homoseksualizmu i chorób wenerycznych. Zadaniem więc wszystkich podmiotów odpowiedzialnych za proces wychowania młodego pokolenia jest promocja wychowania do czystości.

Zródło: [RTF] KS Diecezja Włocławek,
którą w całości wkleiłam do CZYTELNI.

Kazimierz

Wiec wlasnie - po przeczytaniu w/w fragmentu zamieszczonego przez NICOL ciekaw jestem co myslicie o takiej metodzie wychowania seksualnego swoich dzieci , ze im sie pokazuje wlasna nagosc - ojca i matki jako najlepszy sposob poznania tajemnic ciala ? Czsem slyszalem o takim postepowaniu . Ja sobie tego nie wyobrazam w zaden sposob !

Dominik

Tekst posiada wiele wątków.
Jeżeli chodzi o same sprawy czystości - to jestem zwolennikiem tezy, że jedynym właściwym miejscem do obnażania własnego ciała jest łazienka, kąpielisko i sypialnia małżeńska
I nie ukrywam, że rażą mnie i to dość mocno nadmiernie obnażone kobiety - tak, jakby nie zdawały sobie sprawy z faktu, że w sytuacji gdy propaguje się styl życia polegający wyłacznie na zaspokajaniu własnej przyjemności to osłabiają tylko w ten sposób własne "morale" oraz dają wzrokową "zachętę" na "łup" dla przypadkowego mężczyzny ... zdziwiony

Samo zaś nadmierne obnażanie najczęściej przeczy zarówno zdrowemu rozsądkowi jak i dobremu gustowi ...