forum życia rodzinnego

Annnika

Co uważacie o mówieniu prawdy

Czy okoliczności mogą usprawiedliwić zatajenie/niedomówienie czegoś

Kiedy należy milczeć

A może kłamać

Kazimierz

Tragedia w Gdanskku jest owocem PRZEMILCZANIA ZLA !!!

"Rzeczpospolita" przytacza słowa pomorskiej wicekurator oświaty Anna Lis, która twierdzi, że "z tragedii media robią niezdrową sensację": - "O ewentualnej odpowiedzialności kogokolwiek w tej sprawie kuratorium wypowie się dopiero po zakończeniu wizytacji w szkole".

Krzysztof Gottesman pyta w "Rz": "Co jeszcze muszą zrobić szkolni bandyci, by wszyscy uzmysłowili sobie, jak bardzo chora jest polska szkoła? Nauczyciele z roku na rok tracą autorytet, uczniom coraz więcej wolno i tę wolność wykorzystują w sposób najprostszy. Nadpobudliwość dysleksja, dysgrafia stały się słowami-wytrychami, za pomocą których tłumaczy się często zwykłe lenistwo, chamstwo ale również pedagogiczną nieudolność i słabość. Czas już najwyższy, by o tym poważnie porozmawiać. Pomyślmy bardziej o dziewczynce z Gdańska, a nie o wszechpolskiej przeszłości Romana Giertycha."

STOP DLA ZLA !!!

Anowi

Uważam , że czasami lepiej przemilczeć prawdę , co nie jest jednoznaczne z kłamstwem.Są tak różne sytuacje , że powiedzenie prawdy może ; zabić człowieka;Temat do ogromnej polemizacji,ale każdy problem jest indywidualnością danego człowieka i zważyć też trzeba na okoliczności i zdrowie danej osoby, której tę prawdę byśmy mieli powiedzieć.Np. leży umierająca matka w szpitalu.W tym czasie , jej syn zabija człowieka...Czy w tym przypadku , nie lepiej te prawdę zataić i nie dobijać tę chorą kobietę , tak okrutną wiadomością ?

Ulka

Kazimierzu, czym innym jest przemilczanie a czym innym NAGLASNIANIE zla. zauwazmy ze w mediach czesto czyni sie to drugie pod przykrywka mowienia prawdy, demaskowania zla etc. gdy zdarzy sie jedno nieszczescie, ktore znajdzie sie na ustach wszystkich zaraz za nim-dla zysku i sensacji- "ujawnia" sie kolejne podobne przypadki, a przeciez nie dlatego ze nagle zdarza sie tyle podobnych rzeczy. czyli prawda tak ale niekoniecznie w kazdym wydaniu. czasem lepiej powiedziec ja ciszej i lagodniej-moze byc bardziej dosadna

Natka

A co myślicie na temat tej ostatniej afery z noworodkami?
Jakie jest Wasze zdanie?

Dominik

Wydaje mi się, że o takich sprawach należy mówić i to dużo - i przestrzegać przed takimi działaniami.
Jednocześnie wskazany byłby dobry komentarz do każdego takiego materiału.

Venaja

Co do prawdy, jest taka książka "Dzika kaczka" , jeśli ktoś czytał rozumie, jesli nie-polecam. Tam w sposób bardzo klarowny i jasny widzimy że czasem nieujawnienie prawdy, jest mniejszym złem. Świat nie jest czarny i biały, tak wiec czasem spotykają nas sytuacje gdzie nie można wybrac pomiędzy dobrem a złem, a tylko miedzy większym złem i mniejszym złem. Takie sytuacje spotykają wszystkich. Tak wiec wracając do tematu, nie zawsze mówienie całej prawdy jest dobre.

Anowi

I otóż to , również uważam , że są sytuacje , kiedy zatajenie prawdy może przynieść pozytywne skutki .Oczywiście , jeśli warunkiem zatajenia prawdy , będzie dobra intencja , która nie wyrządzi nikomu krzywdy , lub też mniejszą.

Dominik

Ja jestem raczej zwolennikiem tezy iż prawdę należy mówić niezależnie od okoliczności - nasuwa mi się jednak pytanie o granice takiego postępowania.
Wydaje mi się że granicą jest tu zdrowy rozsądek i autentyczne dobro innych.
Są sytuacje takie w których człowiek rzeczywiście musi rozminąć się z prawdą - np. partyzant poddawany przesłuchaniom którego zeznania mogą uratować lub pogrążyć współtowarzyszy broni czy też lekarz który stoi przed dylematem - mówić pacjentowi o tym, że jego choroba jest nieuleczalna czy też nie ...
Oczywiście - to "sztandarowe" przykłady jednak w życiu może wiele podobnych rangą spraw się przytrafić.
Nasuwa mi się jednak pytanie - czy takie "rozmijanie się z prawdą" w "wyższym" celu można wogóle nazwać "kłamstwem" - czy też może należałoby to określić jakoś inaczej ... ?

Venaja

Jesli zawsze będziemy mówić prawdę w każdej sytuacji, ktoś nam kiedyś może zarzucić bezduszność. Trochę offtopuje, ale to jest trochę tak jak z prawem. Czasem dla dobra wyższego trzeba złamać prawo. Jeśli będziemy postępować tylko wg wyznaczonych norm nie patrząc na serce i okoliczności, staniemy się życiowymi bezdusznymi rzemieślnikami dla których maksymą będzie rzymskie "Dura lex sed lex"

Anowi

Twarde prawo , ale prawo - cóż , idąc tą rzymską maksymą , zapewne daleko byśmy nie zaszli i za wiele byśmy nie osiągnęli .

pauletta24

Uważam że mówienie prawdy jest konieczne,sama powiem szczeże że nawet jeśli jest zła warto wypowiedzieć takie słowa i nie oszukiwać. bardzo smutny

Oszukiwałam najbliższą osobę skończyło się na tym że straciła do mnie zaufanie.A najgorsze jest to że niewiem jak i co robić żeby znów zaczeła mi ufać na nowo. smutek

Anna Bryndal

Tak sobie krocze po tym forum za Paulettą24 , tak sie sklada ze te tematy są bardzo ciekawe , i poruszające i jakże nie obce. Klamstwo, ma krotkie nogi, ono sie rodzi z bojażni, przed kimś , czy czyms. Musimy pamietac o odpowiedzialności za slowa wypowiadane. Gdy ktoś sie zwiódl na nas , poprzez nasze kłamstwo, to pozostaje ,,odbudowa" zaufania, jest nią prawda. Żyć juz zawsze prawdą i mowić tej drugiej osobie , jak bardzo sie żaluje ze tak sie stalo i mowić o dobudowie, mowić prawdę , to co czuje sie w głebi serca. Mowa serca jest jak balsam dla drugiej osoby , tej skrzywdzonej. A Bog nie pozostawi tego ,,tak sobie ' a zawsze daje moc i siłę w dążeniu do ,,prawdy" , to tak jak mowić Jemu zawsze prawdę, mimo że On ja zna na pamiec zanim wypowiemy, jakiekolwiek slowo...Pozdrawiam

pauletta24

Nauczyło mnie to dużo nie chcę przechodzić przez coś takiego jeszcze raz dość kłamstw . bardzo smutny

Anna Bryndal

Prawda wyzwala , chocby bylo bardzo trudno, im trudniej tym lepiej, dla nas. Zawsze sie modle ,,Panie ucz mnie prawdy i potwierdzenia jej życiem, jeśli upadne , pomóz doswiadczyć łaski Twej , Amen.