Forum forum życia rodzinnego Strona Główna forum życia rodzinnego
Chrześcijańskie spojrzenie na rodzinę
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nierozerwalność małżeńska
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum życia rodzinnego Strona Główna -> Nasze radości troski i kłopoty
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dominik
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:31, 08 Sty 2006    Temat postu: Nierozerwalność małżeńska

Przed zawarciem związku małżeńskiego warto by zastanowić sie nad właściwym doborem osoby/kandydata na Współmałżonka/ę.
Proszę nie zapominać o tym, że sakrament małżeństwa zawarty może być tylko RAZ.
Proszę również nie zapominać o tym, że małżeństwo raz zawarte buduje się przez całe życie i nigdy nie jest to sprawą możliwą by "bezkonfliktowo" przejść wspólnie przez życie. Twierdzę, że jest to wręcz niemożliwe.
I niech nikt nie łudzi się, ze będzie inaczej ...

Bywają różne sytuacje - bywa tak, iż napięć i konfliktów w rodzinie jest niewiele - bywa jednak i tak, że konflikty się namnażają i pomimo pełnej dobrej woli ze strony jednego ze Współmałżonków związek się rozpada.

Co wtedy zastanawiam się
Zgodnie z nauczaniem Kościoła i Prawem Bożym każda osoba może żyć w odosobnieniu (separacji) w pełni sakramentalnie.
Coraz częściej jednak spotyka się rozbite rodziny młodych osób, którym życie w samotności po prostu staje się udręką i decydują się na życie w "związku niesakramentalnym".
Osoby takie niestety, ale nie mogą przyjmować sakramentu pokuty (następuje bowiem systematyczne łamanie 6 Przykazania)
Kościół jednak opierając się na wskazówkach papieskich Jana Pawła II otocza takie osoby "szczególną troską".
Radziłbym więc zwrócić się o pomoc do któregoś z ośrodków duszpasterstwa rodzin niesakramentalnych.

W ostateczności można również zastanowić się nad inną możliwością - nad ustaleniem, czy małżeństwo zostało prawnie zawarte (tzw. "Sąd Biskupi").
Prosze jednak nie zapominać o tym, ze są to zazwyczaj długie procesy w których drobiazgowo rozpatruje się całą sprawę - często przy pomocy fachowców (np. psychologów).

Cytat:
MOTYWY PRAWNE:
Istotne przymioty małżeństwa to jedność i nierozerwalność, a w małżeństwie chrześcijańskim cechy tę nabierają szczególnej mocy z racji sakramentu (k. 1050). Nierozerwalność oznacza, że małżeństwo nie może być zerwane ani z przyczyn wewnętrznych ani zewnętrznych, z wyjątkiem śmierci (gdyż ta oznacza koniec małżeństwa).
Rozerwać małżeństwo nie może też władza kościelna, przeciwnie, ma ona obowiązek głosić nierozerwalność małżeństwa jako obowiązujące wszystkich prawo Boże, ma też obowiązek troski o przestrzeganie nierozerwalności małżeńskiej. Na tę troskę składa się tez praktyczna aplikacja zasady nierozerwalności. Biorąc pod uwagę, że nierozerwalność jest wprawdzie cechą każdego małżeństwa, ale w sposób szczególny małżeństwa sakramentalnego, Kościół stosuje zasadę nierozerwalności w sposób bezwzględny do dopełnionych małżeństw ochrzczonych. Ponadto - co oczywiste, ale wymaga przypomnienia - nierozerwalność jest cechą prawdziwego, rzeczywistego małżeństwa czyli małżeństwa ważnego. Właśnie udzielenie odpowiedzi na pytanie, czy określone małżeństwo zostało ważnie zawarte, jest przedmiotem procesu o nieważność małżeństwa. Małżeństwo zostaje zawarte ważnie, jeśli (1) zawierające je osoby były wolne od przeszkód, (2) posiadały wolę zawarcia małżeństwa oraz (3) wyraziły ją w formie prawem przepisanej. O ważności małżeństwa decyduje stan istniejący w chwili jego zawierania. Proces o nieważność małżeństwa ma więc wyświetlić stan faktyczny wówczas zachodzący.
Ważność rozpatrywanego małżeństwa może zostać zaskarżona z racji braku woli po obydwu stronach. Znaczy to iż jedna i druga strona - zawierając małżeństwo była do niego niezdolna, gdyż z przyczyn natury psychicznej nie była zdolna podjąć istotnych obowiązków małżeńskich (k. 1095 n.3). Nawiązanie wspólnoty całego życia, skierowanej ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa (por. k. 1055 § 1) przerasta możliwości czy to powoda czy to pozwanej czy to obojga. (...) Znaczy to, że owych wymogów nie wolno stawiać na stopniu zbyt wysokim, nieosiągalnym dla przeciętnego człowieka, ale też zarazem, że nie można uznać za ważne małżeństwa osób, które mimo iż chciały nie były w stanie podołać obowiązkom małżeńskim w stopniu, w jakim druga strona ma słuszne prawo tego oczekiwać.


(z materiałów kościelnych)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jola
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:42, 11 Sty 2006    Temat postu:

No wlasnie co wtedy?
Wiekszosc osob po rozwodzie wchodzi w zwiazki niesakramentalne.
Jest ich niestety coraz wiecej. Mnie najbardziej interesuje postawa tych osob w stosunku do Kosciola i ich potomstwa?
Jak mozna przekazac mlodemu pokoleniu, to ze malzenstwo to swietosc nierozerwalna jesli jest tak duzo rozwodow?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annnika
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 20:58, 11 Sty 2006    Temat postu:

Na pewno ważne jest szukanie pozytywnych przykładów. I to nie tylko pośród naszych rodziców Wesoly

Ale masz rację to bardzo trudne. Ja w takich przypadkach staram się wyjść z tego punktu, że wartość sakramentu zwielokrotnia się, jeśli współpracuje się z łaską, jaką ten sakrament daje.

Jedno moje pytanie, zanim napiszę coś więcej, a kto jest wtedy grupą odbiorczą ? Ucziowie na katechezie ? Prywatni znajomi ? Bo argumenty muszą być dostosowaene do środowiska - będzie nam łatwiej coś doradzić Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dominik
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:59, 11 Sty 2006    Temat postu:

Ja sądzę, że problematyka "związków niesakramentalnych" zasługuje na zupełnie odrębną dyskusję.
Temat szalenie ważny i poważny ... Smutny
Mam tutaj świadectwo osoby żyjącej w takim związku i pragnącej żyć zgodnie z zasadmi wiary - jednak przychodzi im to ze sporymi trudnościami Smutny
Postaram się go spisać możliwie najszybciej, jak tylko dam radę.
Śmiało można jednak powiedzieć iż osoby decydujące się na życie w "niesakramentalnym" i jednocześnie pragnące żyć zgodnie z nakazami Kościoła to mniejszość.
Dla wielu osób odejście partnera/ki i ponowne związanie sie z kimś innym to najczęściej również i powód do "odsuniecia" się od Wiary. przykre
Dla osób pragnących żyć rzeczywiście zgodnie z nakazami Wiary będąc w "niesakramentalnym" - pewną "ucieczką" staje się możliwość powstrzymywania się od współżycia i życia w tzw "białym małżeństwie". Jest to jednak tylko namiastka prawdziwego małzeństwa ... Smutny

Rozwiązania tego problemu wydaje mi się, ze nie można szukać w małżeństwach już rozbitych i tych które zdecydowały się na ponowny związek.
Wydaje mi się, że należy raczej szukać sposobu na to, jak ZAPOBIEGAĆ "u podstaw" rozpadowi Rodzin ...
Dobrym sposobem (z tego, co widzę "z podglądu" tematu o "Neokatechumenacie") wydaje się być własnie ta droga - jednak taka droga może nie każdemu odpowiadać ...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jola
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 0:14, 12 Sty 2006    Temat postu:

Cytat:
Śmiało można jednak powiedzieć iż osoby decydujące się na życie w "niesakramentalnym" i jednocześnie pragnące żyć zgodnie z nakazami Kościoła to mniejszość.


Ja jednak tego nie rozumiem, przeciez to jest w zasadzie niemozliwe??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Zygmunt
Przyjaciel forum
Przyjaciel forum



Dołączył: 14 Gru 2005
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 2:32, 12 Sty 2006    Temat postu:

Jola napisał:
No wlasnie co wtedy?
Wiekszosc osob po rozwodzie wchodzi w zwiazki niesakramentalne.
Jest ich niestety coraz wiecej. Mnie najbardziej interesuje postawa tych osob w stosunku do Kosciola i ich potomstwa?
Jak mozna przekazac mlodemu pokoleniu, to ze malzenstwo to swietosc nierozerwalna jesli jest tak duzo rozwodow?


Niestety jest to smutna prawda Jolu.Malzenstwo jest nierozerwalne.Ci ktorzy czynia wbrew postanowieniu Boga narazaja sie na popelnienie grzechu cudzolustwa co jest ciezkim wykroczeniem przeciw Bogu.

U nas ksiadz na kazaniu powiedzial, ze jezeli ludzie nie sa w stanie zgodzic sie to lepiej niech sie rozejda (ale to juz jako ostatecznosc nalezy traktowac) i niech zyja w sami bez innych partnerow.Mysle, ze to lepsze rozwiazanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annnika
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 13:38, 12 Sty 2006    Temat postu:

Jola napisał:
Cytat:
Śmiało można jednak powiedzieć iż osoby decydujące się na życie w "niesakramentalnym" i jednocześnie pragnące żyć zgodnie z nakazami Kościoła to mniejszość.


Ja jednak tego nie rozumiem, przeciez to jest w zasadzie niemozliwe??


To skomplikowane, ale jednak.

Chodzi np. o osoby, które nawróciły sie będąc z nowym zwiazku, sama znam taka parę która teraz juz sie nie rozejdzie, bo maja kilkunatoletnia córeczkę ale choć nie mogą korzystać z sakramentów to starają się jednak jak najbardziej być " w porządku" wobec Boga...

Te osoby występują przeciwko przykazaniu "nie cudzołóż", ale robia co mogą, żeby nie łamać innych.

Różnie to bywa, nie pokuszę sie w żadnym razie o ocenę takiej postawy Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Annnika dnia Śro 10:06, 03 Maj 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dominik
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 14:21, 12 Sty 2006    Temat postu:

Masz tutaj zupełną rację Annniko.
Bo trudno tak naprawdę o rzetelną ocenę postaw ludzkich stojących przed b. często szalenie trudnymi dylematami życiowymi ... przykre
Łatwiej zawsze oceniać "stojąc z boku" - o wiele trudniej postępować samemu będąc w szalenie trudnej sytuacji ... Smutny


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Wojtek37
Raczkujący
Raczkujący



Dołączył: 10 Sty 2006
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 15:12, 12 Sty 2006    Temat postu:

Zygmunt napisał:

U nas ksiadz na kazaniu powiedzial, ze jezeli ludzie nie sa w stanie zgodzic sie to lepiej niech sie rozejda (ale to juz jako ostatecznosc nalezy traktowac) i niech zyja w sami bez innych partnerow.Mysle, ze to lepsze rozwiazanie.


Myślę, że jest to błędne rozumowanie w świetle nauczajia Jana Pawła II. I otwatcie furtki dla grzechu w iinym związku. Oczywiście czasem nie ma możliwości by być razem, kiedy przemoc, czy gwałty, albo inna lubieżność może uratować dzieci z pod agresji. Wtedy mówimy o separacji.

[/code]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Annnika
Administrator
Administrator



Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 492
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 16:43, 12 Sty 2006    Temat postu:

Paweł37 napisał:
kiedy przemoc, czy gwałty, albo inna lubieżność może uratować dzieci z pod agresji. Wtedy mówimy o separacji.



Chyba nieco niefortunnie ci sie to sformułowało Mruga

Ale rozumiem, co masz na myśli Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jola
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:13, 12 Sty 2006    Temat postu:

Cytat:
Te osoby występują przeciwko przykazaniu "nie cudzołóż", ale robia co mogą, żeby nie łamać innych.



Dalej nie rozumiem. Chcialam tylko zaznaczyc, ze ja zadnej sutuacji zyciowej i postawy ludzi nie oceniam. Zycie jest zyciem. Mi chodzi w tym przypadku o pryncypalia. Czy jest dopuszczalne, z swiadomego wyboru byc przeciwko jakiemukolwiek przykazaniu?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dominik
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:42, 12 Sty 2006    Temat postu:

Jolu !
Część z osób wstępujących w "związki niesakramentalne" to osoby, które - w gruncie rzeczy - sa poszkodowane "przez los".
Po prostu - chciały mieć normalną rodzinę - jednak nie udało im się tego zrealizować - pomimo najlepszych i najszczerszych chęci.
Mówiąc lapidarnie - do tego by było dobrze - lub źle potrzeba DWÓCH osób - nie jednej.
Jeżeli jedna się sprzeciwia i twardo powie "nie" - druga praktycznie niewiele może zrobić zły
Z drugiej zaś strony - osoby te doskonale zdają sobie sprawę z własnej słabości - niestety, ale życie w"celibacie" nie każdemu odpowiada.
Zatem - osoby te często wchodzą w następny związek doskonale zdając sobie sprawę z faktu, ze grzeszą - jednak - po prostu - nie potrafią żyć w samotności (dotyczy to szczególnie mężczyzn którzy praktycznie pozostają sami gdyż sądy w ogromnej większości przyznają prawo do opieki nad dziećmi matkom, choćby nawet "matki" te nie spełniały kryteriów "dobrego rodzica" zły ) a także kobiet, które są naprawdę poszkodowane przez mężczyzn (np. mąż alkoholik znęcający się nad rodziną); które to szukają wsparcia (niekoniecznie również duchowego) dla siebie (- i dzieci na które łajdak nie łoży alimentów). zły

Są to wszystko naprawę dramatyczne sytuacje w których ja osobiście naprawdę bałbym się robić "ocenę moralną" działań tych osób ... przykre

Nie zaprzeczam - idealnie byłoby, gdyby takim osobom udało ię wytrzymać aż do śmierci w postanowieniu.
Czasem jednak - dla wielu osób coś takiego jest po prostu ... za trudnym zadaniem ...
Nie mamawiam tutaj - broń Boże - do wstepowania w "niesakramentalne" ...
Po prostu - w stosunku do co niektórych osób mozna powiedzieć iż sa to osoby w tak trudnej sytuacji życiowej iż naprawdę - ja nie podejmę się oceny ich postępowania.
- pomimo tego iż uważam, że "związki niesakramentalne" nie powinny mieć miejsca ...
Dlatego również twierdzę, iż rozwiązania spraw "związków niesakramentalnych" należy szukać u źródła - tzn. przez zapobieganie rozpadowi rodzin.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jola
Uczeń
Uczeń



Dołączył: 09 Sty 2006
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 2:23, 13 Sty 2006    Temat postu:

Dominiku, ja to wszystko rozumiem, jak wyzej napisalam, zycie jest zyciem. Przeciez wiem jak to wszystko wyglada, nie pochodze z Marsa.Tylko w tym wszystkim, stanowisko naszego kosciola wydaje mi sie jasne - w teorii. W takiej sytuacji jaka mamy, z jednej strony my katolicy mowimy ze to jest zle, a z drugiej po cichu mowimy, ze jest ok. Jak to wszystko odniesc do naszej wiary?

P.S.Ja rowiniez nikogo nie oceniam, tez to pisalam wyzej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Dominik
Administrator
Administrator



Dołączył: 04 Gru 2005
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 13:28, 13 Sty 2006    Temat postu:

Jolu !
Taki jest Kościół jaka jest Wiara i poczynania Wiernych ...
Nie było "zgody moralnej" na rozwody i związki niesakramentalne - o wiele mniej było takich spraw.
A my -po prostu - winniśmy zacząć zmieniać swiat od siebie.
W tym przypadku - dobrze zastanowić się nad wyborem potencjalnego Współmałżonka/i oraz zrobić wszystko co tylko możliwe w naszej mocy by nie doprowadzić do rozpadu naszego Małżeństwa ...
A nawet gdyby komuś się zdarzyło wejść w 'związek niesakramnentalny" (czego serdecznie odradzam)- to niechaj to będzie wejście z pełną świadomością iż jest to wobec Prawa Bożego potężnym wykroczeniem.
Niechaj zatem każda osoba, która zdecydowała się na życie w "niesakramentalnym" nie narzeka na Kościół ( który to działając zgodnie z nakazami Chrytusa po prostu NIE MOŻE udzielić zgody na życie w "wolnym związku") tylko niech wypełnia wszystko, co do niego należy, a co wynika z obowiązków katolika wypełniając inne Boże nakazy
-jednocześnie zyjąc w pełnej świadomości łamania Prawa Bożego w tej akurat sprawie.
Niestety, ale nic innego nie można zrobić przykre


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazimierz
Pedagog
Pedagog



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 266
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: sadeckie

PostWysłany: Śro 15:33, 26 Kwi 2006    Temat postu:

Dopiewro sie ucze pracy z komputerem .Musze przyznac,ze temat jwest bardzo wazny i chetnie podziele sie swoimi 44 letnimi doswiadczeniami ojca i dziadka w rodzinie katolickiej. Pozdrawiam. Kazimierz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum forum życia rodzinnego Strona Główna -> Nasze radości troski i kłopoty Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin